Bohdan Zadura od wielu dekad rejestruje w swoich wierszach społeczno-polityczne „zmiany czasu”. W najnowszym tomie z charakterystyczną dla siebie ironiczną precyzją punktuje potknięcia i potyczki polskiej polityki, emocjonuje się rozgrywkami i igrzyskami sportowymi (tu zresztą również nie umyka mu tło polityczne), ale przede wszystkim z troską, a niekiedy rozpaczą przygląda się wojnie w Ukrainie i rosyjskiej agresji, opowiadając o tej „zmianie czasu” poprzez historie swoich ukraińskich i białoruskich znajomych, m.in. poetek i poetów, których wiersze tłumaczy. Jeden z najważniejszych polskich poetów, który w 2025 roku będzie obchodził osiemdziesiąte urodziny, z ciepłą autoironią zapisuje również rozgrywki z własnym starzejącym się, chorującym ciałem. I chociaż wynik meczu coraz częściej wynosi 3:0 dla ciała, to jednak poeta – krok po kroku, wiersz po wierszu – wciąż przechodzi do zwycięskiej ofensywy.