Jesienią dojdzie do wielkiej niespodzianki. Do sensacji wydawniczej, jakiej dawno nie było na skalę Polski. Ukaże się książka wybitnej dziennikarki Małgorzaty Szejnert z Warszawy, kwoki (pardon!) szkoły reporterów „Gazety Wyborczej”, która po przejściu w stan dziennikarskiego spoczynku (daj nam Boże taką energię po sześćdziesiątce!) postanowiła dogłębnie zbadać miejsce na ziemi, które znamy jako Giszowiec i Nikiszowiec. Zetknęła się z Giszowcem 20 lat temu, znała moje filmy i zbierała materiały przez całe lata. Kiedy uwolniła się z etatu, przystąpiła do dzieła. Powstało imponujące dokonanie sztuki dziennikarskiej, zachwycająco bogate, zawsze konkretne, ale obiektywne. Jest to historia spółki Giesche (która splajtowała w zeszłym roku), historia Niemiec, Śląska i Polski w opisywanym dwustuletnim okresie, historia powstawania życia Giszowca i Nikiszowca, a co najważniejsze – historia kilku wybranych rodów z Giszowca, które przewijają się i krzyżują przez paskudny wiek XX.
Nagromadzenie wiedzy, obfitość faktów i całego gąszczu pogranicznych losów ludzi – a zwłaszcza talent autorki – zapierają dech. Książka pani Szejnert da się przyrównać do olbrzymiego meteorytu, który spadł na naszą ziemię. To z całą pewnością „dzieło życia” autorki. Dla mnie to arcydzieło w zbiorze śląskiej tematyki, które ukazuje autentyczną magię Górnego Śląska i mądrą filozofię długiego trwania jego mieszkańców (którą pani Szejnert wyłuskała w rozmowach z ludźmi) – „A my to smolymy!”.
Kazimierz Kutz
Osoba odpowiedzialna za wprowadzenie produktu na rynek Unii Europejskiej / die für das Inverkehrbringen des Produkts auf dem Markt der Europäischen Union verantwortliche Person / Responsible Person
SIW ZNAK SP. Z O.O.
ul. KOŚCIUSZKI 37
Kraków 30-105
PL
[email protected]Producent/Hersteller/Manufacturer
Informacje dotyczące bezpieczeństwa / Sicherheitsinformationen / Safety Information
Nie dotyczy