Newsletter

Mordcha z Klapitki

Marek Fajbusiewicz
Out of stock
64,85 zł
Dostawa do UK zawsze tylko £1.90! (Sprawdź!)

lub
Mordcha i Klapitka – oba słowa brzmią równie tajemniczo. Tymczasem – Mordcha to Mordechaj, po wojnie zaś – Marek. Klapitka, to część Łodzi, która dla niego, chłopaka wychowującego się w skrajnie ubogiej żydowskiej rodzinie na początku XX wieku stanowiła cały świat. W latach 70. XX wieku, już jako Marek, ojciec dwóch synów – Zbigniewa i Michała, znanego dziennikarza telewizyjnego, zapragnął opowiedzieć im o swoim życiu i o Łodzi, która bezpowrotnie odeszła. O ,mieście jakie zapamiętał z czasów gdy chodził po gwarnych ulicach Klapitki, Bałut i jego centrum. Wspomina potworną biedę, jaką trudno wyobrazić sobie we współczesnych czasach, wspomina relacje rodzinne i sąsiedzkie. Przywołuje zapomniane żydowskie zwyczaje i święta. Opisuje świat zapachów i smaków, których już nie poznamy. W dalszej części opowieści przenosi czytelnika do czasu gdy zaczął pracować, gdy został tkaczem i stał się działaczem związków zawodowych. Wkrótce zaś nadchodzi wojna – Mordcha trafia do Związku Radzickiego, który nie okazuje się mitycznym rajem. Mimo tych doświadczeń wciąż wierzy w sukces systemu, który wciąż jest utopią... Nikt nie pamiętał, kiedy się urodziłem, a nawet z ustaleniem roku był problem. Wszyscy liczyli na mą matkę, ale ta z rozpaczy, po śmierci ojca, zaniedbała te wszystkie świętości religijne, związane z odnotowaniem mojego przyjścia na świat. […]Po długich, rodzinnych naradach, ustaliliśmy datę: pierwszego września 1899 roku. I znów pytanie, skąd ta data? Według relacji matki, urodziłem się w czasie słyses teg, czasie modlitw, które Żydzi odmawiają w dniach między rosz haszane(Nowy Rok) i jom kipur(Sądny Dzień), które przypadają we wrześniu. Ale którego dnia to było, matka nie mogła sobie przypomnieć, a świętych ksiąg w domu nie było. Ustaliliśmy więc dzień 1 września, dla lepszego zapamiętania daty. No dobrze, ale co z rokiem urodzenia? Nareszcie po długich naradach i przypominaniu sobie dat urodzeń wujów, kuzynów i dalszej rodziny – zaleźliśmy trop. Otóż Bóg chciał, że moja babka, na stare lata, zdążyła jeszcze urodzić syna. A miało to miejsce, ponad wszelką wątpliwość, w dwa lata po moim przyjściu na świat. Wobec tego, że on (mój wuj), był wpisany do Familienpass, mając niecałe 15 lat, a datę urodzenia wpisano na 1901 rok, było pewne, że ja jestem dzieckiem poprzedniego stulecia. No wreszcie wyszliśmy z metrykalnej opresji, i z tą datą pozostałem do dziś.

Książka Mordcha z Klapitki - wysyłka UK tylko £1.90.

Irlandia i inne kraje - sprawdź informacja na stronie "dostawa".

Dane bibliograficzne / Bibliographic info

Rodzaj (nośnik) / Type of product książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Marek Fajbusiewicz
Tytuł / Title Mordcha z Klapitki
Język / Language polski
Wydawca / Publisher Księży Młyn
Rok wydania / Published in year 2025
Rodzaj oprawy / Binding type Miękka ze skrzydełkami
Wymiary / Size 16.5x23.5
Liczba stron / Number of pages 256
Ciężar / Weight 0.889 kg
   
Wydano / Published on 15/03/2025
ISBN 9788377297964 (9788377297964)
EAN/UPC 9788377297964
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Osoba Odpowiedzialna / Responsible Person Osoba Odpowiedzialna / Responsible Person

Product tags

Zapraszamy do zakupu tego produktu!