Papież Benedykt XVI podczas Mszy świętej na zakończenie obchodów 150 -lecia objawień Najświętszej Maryi Panny Lourdes, powiedział: Najświętsza Maryja Panna, otoczona chwałą Niewiasta z Apokalipsy, ma na głowie wieniec z dwunastu gwiazd, przedstawiających dwanaście plemion Izraela, cały lud Boży, całą wspólnotę świętych, a pod stopami ma księżyc, symbol śmierci i śmiertelności. Maryja śmierć ma za sobą; jest całkowicie obleczona w życie życie Jej Syna, zmartwychwstałego Chrystusa. Jest Ona zatem znakiem zwycięstwa miłości, dobra i Boga, dającemu naszemu światu nadzieję, której potrzebuje. Skierujmy [] spojrzenie na Maryję, tak pełną chwały i tak ludzką, i pozwólmy, by prowadziła nas ku Bogu, który jest zwycięzcą.
W Bejrucie Maria wstąpiła na służbę do rodziny Attalów. Po sześciu miesiącach straciła wzrok. Ślepota trwała już czterdzieści dni; dopiero wtedy Maria zwróciła się do Najświętszej Dziewicy: Popatrz, moja Matko powiedziała Jej na całą troskę, jaką mnie tutaj otaczają. Opiekują się mną, jak gdybym była dzieckiem tego domu, ale przecież w tej rodzinie jestem tylko służącą. Ach! Gdybyś zechciała, Ty i Twój Boski Syn, przywrócić mi wzrok!. Kiedy kończyła tę modlitwę, poczuła, jak z jej oczu coś spada, i nagle odkryła, że znowu widzi, ku ogromnemu zdumieniu lekarzy, którzy twierdzili, że jej choroba jest nieuleczalna. (Cyt. za: P. Estrate, Mariam, s.25).
W różańcu świętym, rozważając poszczególne tajemnice z życia Jezusa i Maryi, uczymy się wierzyć tak, jak Maryja, czasami wbrew nadziei. Możemy być wtedy pewni, że się nie zawstydzimy, a Ona zawsze doprowadzi nas do celu: do swojego Syna Jezusa Chrystusa. On pokonał grzech, zwyciężył śmierć, chwalebnie zmartwychwstał i żyje wiecznie. Chce nam w ten sposób powiedzieć, że każdy krzyż, cierpienie, ból, a nawet śmierć kończy się radosnym Alleluja, a każda ciemność niknie w blasku zmartwychwstania. Co więcej, czasami pozwala nam doznać radości zmartwychwstania już tutaj na ziemi, uwalniając nas od naszych słabości.