Pierwszy tom wierszy autorki Marii Filochy czyta się sam. Można by powiedzieć, że to młodzieńczy eksperyment z poezją, ale jak mocny, jak odważny i szczery! Jest jak dokumentacja dorastania do egzystencjalnych pytań ‒ poprzez uważną obserwację i smakowanie życia, poprzez niełatwe i bolesne w tak młodym wieku osobiste doświadczenia.