Odwieczne marzenie: schudnąć, ale nie cierpieć wcale nie jest takie nierealne. Nie wynaleziono jeszcze co prawda ,,cudownego preparatu czy idealnej dla każdego diety, dzięki którym chudłoby się bez wysiłku, wyrzeczeń i efektu jo-jo" - jak pisze autorka, ale zawsze można zastosować zamienniki, dzięki którym można ,,>>odchudzić<< nasze codzienne pożywienie i >>wytopić<< z niego cały nadmiar niezdrowego tłuszczu", co z pewnością przysłuży się nie tylko naszej sylwetce, ale również ustabilizuje poziom cukru oraz obniży poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi. Owe ,,odchudzanie" naszych posiłków i ,,wytapianie" z nich tłuszczu to nic innego, jak zastosowanie przy ich przygotowaniu lżejszych i zdrowszych zamienników. I tak, zamiast dręczyć się nijakim smakiem wiórowatego, pełnoziarnistego pieczywa lub - o zgrozo! - uzdatniać je do jedzenia przy pomocy kalorycznego masła, można posmarować je sosem na bazie jogurtu lub chudym twarożkiem.Większość dotychczas stosowanych diet odchudzających przegrało z, jakże ludzkim odruchem, pojmowania samej czynności jedzenia jako atawistycznej przyjemności, a nie tylko zaspokajania głodu w zakresie niezbędnym do utrzymania funkcji życiowych. Autorka ,,Odchudzającej książki kucharskiej" nie próbuje się temu sprzeciwiać. Uznaje to za fakt. ,,Każde danie, nawet to dietetyczne, powinno być smaczne i ładnie podane" - pisze i potwierdza to zestawem przepisów na dania, które dzięki składnikom light pozwolą nam oszukać kalorie, a dzięki ich odpowiedniemu skomponowaniu i sprytnemu procesowi przygotowania, dostarczą walorów smakowych. Inaczej bowiem smakuje mdły indyk ugotowany w garstce warzyw , a zupełnie inaczej indyk, zamarynowany dzień wcześniej, upieczony w rękawie z dodatkiem ulubionych ziół, polany lekkim sosem. W tym właśnie tkwi sekret diety, która opiera się na stosowaniu zamienników, rozumianych jako składniki i jako sposób przygotowania. Do dzieła!