Newsletter
In stock
Dostępne ponad 10 sztuk.
59,84 zł
Dostawa do UK zawsze tylko £1.90! (Sprawdź!)

lub
Blaga – Nad krainą upapraną węglem wschodzi niezdrowy świt. Wszyscy są pijani nowobogactwem, pieniędzmi, które wydają się być na wyciągnięcie ręki. Oto zbiorowy taniec – trans pełen bezwstydu, alkoholu i bezwzględności wobec słabych. Pegeery jak terytoria Komanczów – ziemie złudnej ciszy, która źle wróży. Przemoc jest wszędzie: na bankietach, bazarach, w wojsku. Język nie służy do porozumienia, tylko do pogrążania rywali. Mafi a bierze, co chce. Policja śpi na podmiejskich rewirach, budzi strach. Każdy chce się wyrwać, zarobić marki, uciec do świata pasteli, które wabią obietnicą lepszego. Garniturowcy robią kariery. Chcą być w grupie zwycięzców, pędzić beemkami po dziurawych drogach. Byle zapomnieć o peerelu jak o złym śnie. Tylko że z czasem okazuje się, że sukces jest dla wybrańców, większość zostaje z niczym. Spójrzmy na lata 90. bez wrogości, ale i bez taniego, ogłupiającego sentymentu. Na to wielkie kolorowe oszustwo. I powiedzmy sobie szczerze, my, którzy wierzyliśmy w turbokapitalistyczną Polskę: daliśmy się nabrać. Począwszy od dziewięćdziesiątego odwrotka: sklepy kuszą pełnią. Przyszłość jako myśl o jednym porządnym przekręcie, który ustawi człowieka finansowo po kres dni. Otyli i brudni sprzedawcy mięsa zasiadający w przyczepach kempingowych i „szczękach” (moduł bazarowy, czyli buda). Wśród chabaniny jak nerony; w słodyczy starej krwi i waporze psucia się tego, co pod spodem podgniwa w ciszy. Towar uczciwie dzielą na świeży, „drugiej świeżości” i „możliwy” (zjadliwy dopiero po głębokim przesmażeniu). Nie widzi się zażenowania w leniwych ruchach rąk tych ludzi, gdy tłuką packami muchy wprost na schabach-podgardlach, a następnie biorą w paznokcie i rzucają trupy na podłogę. Wydaje mi się, że tak: nie jestem pewien, czy dzisiejszy wysublimowany i kierujący się metodą starannego wyselekcjonowania klient wielkomiejski wie, że taka zielona mucha mięsna po nagłej śmierci od uderzenia rozbryzguje się wkoło jak u wczesnego Tarantina i Rodrigueza. Rzeźnik wolnym ruchem schyla się po kawałek gazety, w którą pakuje towar, i obciera juchę z mięsa. Ktoś widział? To niech, kurwa, nie żre. Następny się napatoczy, kupi, zrobi schabowe i aż się obliże. Nie dziwi nic. Mówi się o tym „gospodarka rynkowa”. – fragment książki

Książka Blaga - wysyłka UK tylko £1.90.

Irlandia i inne kraje - sprawdź informacja na stronie "dostawa".

Dane bibliograficzne / Bibliographic info

Rodzaj (nośnik) / Type of product książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Marcin Kołodziejczyk
Tytuł / Title Blaga
Język / Language polski
Wydawca / Publisher Wielka Litera
Rok wydania / Published in year 2025
Rodzaj oprawy / Binding type Miękka ze skrzydełkami
Wymiary / Size 13.5x20.5
Liczba stron / Number of pages 192
Ciężar / Weight 0.215 kg
   
Wydano / Published on 18/06/2025
ISBN 9788383602332 (9788383602332)
EAN/UPC 9788383602332
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Osoba Odpowiedzialna / Responsible Person Osoba Odpowiedzialna / Responsible Person

Categories

Product tags

Zapraszamy do zakupu tego produktu!