Elizabeth Zott to kobieta, która nie zamierza być „przeciętna” – ani chemiczką, ani człowiekiem. Działa w latach 50. XX wieku, w Instytucie Badawczym Hastings, gdzie „przeciętność” kobiet zaczyna i kończy się na garnku i dziecku. Tam otacza ją świat pełen ignorancji, sexizmu i nonszalanckich komentarzy naukowców, którzy mierzą jej wartość stereotypem, nie talentem. Jedyny, kto zrozumiał jej geniusz, to Calvin Evans – samotny, błyskotliwy chemik, nominowany do Nagrody Nobla. Ich relacja to reakcja chemiczna sama w sobie: iskry, napięcie i prawdziwa fascynacja na poziomie molekularnym.
Po tragicznej i niespodziewanej śmierci Calvina, Elizabeth zostaje samotną matką – na swój sposób sama reaktorką życia. Los skrzyżuje jej ścieżkę z telewizją: zostaje prowadzącą kulinarny program „Kolacja o szóstej”. Przekładając przepisy kuchenne na język naukowej precyzji (np. „łyżka stołowa kwasu octowego plus szczypta chlorku sodu”), zaczyna zainscenizować w kuchni prawdziwą rewolucję – emancypacji, pewności siebie i równości płci.
Jej program jest komiczny, ostry i inspirujący – a jednocześnie prowokacyjny dla konserwatywnej publiczności. Kobiety słuchają jej z zapartym tchem, a mężczyźni przewracają oczami. Dzięki Elizabeth proste danie nabiera smaku wolności. To lekcja chemii, jakiej dotąd nie było – bo reaguje na stereotypy z tą samą pasją, co na substancje w laboratoryjnej probówce.
Bonnie Garmus z humorem i finezją kreśli postać, która uczy nas: nauka nie zna płci, a odwaga bycia sobą to najbardziej radykalne odkrycie. Powieść jest żywa, dowcipna, pełna osobistych i ciekawych postaci, które rosną razem z Elizabeth – od jej dzieciątka po najwierniejszych przyjaciół i krytyków.
To też książka o zmianie: o tym, jak z mikroskopijnym zarodkiem pomysłu można wyhodować społeczny ferment. O gotowaniu, w którym przestajemy tylko mieszać, a zaczynamy świadomie reagować z rzeczywistością. O niszczeniu barier (naukowych i społecznych) z uśmiechem i inteligencją.
Lekcje chemii to przełomowy debiut, nominowany do New York Times Bestseller – pełen zapału, energii i ognia, a przede wszystkim – nadziei, że nawet jedna osoba z laboratorium może zmienić świat przy kuchennym stole .