Dobra. Zaczynam. Mniej więcej pięćdziesiąt lat za późno, ale lepiej późno niż wcale. Dziennik. Wiem, że dziś nie jest 1 stycznia, ani nawet 1 listopada, ale nigdy nie ma lepszego momentu niż ten tu i teraz. Czy nie mówimy sobie: "Szkoda, że nie zaczęłam prowadzić dziennika, kiedy miałam dwadzieścia lat". Albo trzydzieści. Albo czterdzieści. Ale w sześćdziesiątym roku życia (a dokładnie pięćdziesiątym dziewiątym - to znaczy, Boże, może rzeczywiście w sześćdziesiątym - przypomniałam sobie, że jakiś nudziarz tłumaczył mi ostatnio, że chociaż skończyłam pięćdziesiąt dziewięć lat, jestem w sześćdziesiątym roku życia, nic z tego nie zrozumiałam, ale w końcu ustąpiłam), nieważne, w którym roku życia, ale ja, Marie Sharp, emerytowana nauczycielka wychowania plastycznego, jeden syn, jeden kot i z przekonania zero mężczyzn po mniej więcej milionie nieudanych związków, jestem zdecydowana spróbować jeszcze raz. To znaczy z dziennikiem, nie z mężczyznami...
Informacja dotycząca wprowadzenia produktu do obrotu:
Ten produkt został wprowadzony na rynek przed 13 grudnia 2024 r. zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami (Dyrektywą o ogólnym bezpieczeństwie produktów). W związku z tym może on być nadal sprzedawany bez konieczności dostosowania do nowych wymogów wynikających z Rozporządzenia o Ogólnym Bezpieczeństwie Produktów (GPSR). Produkt zachowuje pełną legalność w obrocie, a jego jakość i bezpieczeństwo pozostają zgodne z obowiązującymi wcześniej standardami.
Information regarding product placement on the market:
This product was placed on the market before December 13, 2024, in accordance with the applicable regulations at the time (the General Product Safety Directive). As a result, it can continue to be sold without needing to meet the new requirements introduced by the General Product Safety Regulation (GPSR). The product remains fully compliant with all previously valid legal standards, ensuring its continued quality and safety.