Zawsze bałam się takiej chwili, która w ułamku sekundy potrafi wywrócić życie do góry nogami i sprawić, że nic już nie będzie takie samo. Wiedziałam doskonale, że los to złośliwy sukinkot, który tylko czyha, żeby w najmniej spodziewanym momencie, nie pukając do drzwi, zesłać na nas jak największy strach. Po prostu wejdzie i zabierze sobie część uciułanego z wielkim mozołem szczęścia. No i jak na prawdziwie szczodrobliwy los przystało, nigdy nie zapomni pozostawić po sobie bólu, który rozrywa serce, i pustki trudnej do ogarnięcia przez lata.
Właśnie w taki sposób wtargnęli do mojego życia Grzesiek i Sebastian. Gwałtownie i bez uprzedzenia, niosąc ze sobą wiatr i burzę i zmieniając na zawsze wszystko, co było dla mnie bezpieczną przystanią. Byli moją miłością i moim przekleństwem.
A ja każdemu z nich pozwoliłam, aby uczynił z mojego życia piekło
Fragment książki