Do ślubu nie doszło, ponieważ dzień wcześniej narzeczona oznajmiła Adamowi, że zmieniła zdanie. W podróż poślubną postanowił pojechać sam, bo drugi bilet sprzedał na internetowej aukcji. Jakież było jego zdziwienie, kiedy na miejscu zastał w wynajętym domku kobietę i jakby tego było mało, noszącą to samo nazwisko co on!
Okazało się, że to samo nazwisko było zupełnym przypadkiem, a pani kupiła sprzedane przez niego miejsce, tylko w biurze nikt nie wziął pod uwagę, że w jednym domu kwateruje dwoje całkiem obcych sobie ludzi.
Interwencja u przedstawicielki biura podróży nic nie dała, więc od pierwszego dnia zaczęło się niełatwe życie pod jednym dachem. Utrudnione nie tylko przez traumę porzuconego narzeczonego ale i ciężkie przejścia zdrowotne jego żony-nie-żony, która krótko przed wyjazdem z Polski przeszła operację usunięcia oponiaka, chowa więc przed światem ogoloną na łyso głowę.