Chyba każdy się zgodzi, że rodzinę należy odwiedzać. Dlaczegoż zatem pewnego pochmurnego dnia nie spakować plecaka i nie ruszyć po przygodę do słonecznego „kraju bratanków”? Tym bardziej, że powita nas on tysiącem atrakcji i odkryje przed nami nieznane możliwości: możemy wybrać żeglugę po jednym z najpiękniejszych „mórz śródlądowych” (Balatonie), przecierać szlaki w ciągnących się kilometrami jaskiniach Aggtelek czy konno przemierzać węgierski słony step (pusztę). Niewiele trzeba starań, by trafić do koczowiska nieujarzmionych magyarów, na turniej rycerski czy do krainy czikoszów zwanych nie bez kozery „kowbojami puszty”. A wszystko wśród prastarych kurhanów i ruin średniowiecznych zamczysk, pól czerwieniejących od ognistej papryki i piwniczek pełnych dojrzewającego wina. Nietrudno na Węgrzech poczuć się swojakiem. Wystarczy kilka dni, by stwierdzić, że „bratankowie” – mimo trudnego języka – dają się zrozumieć i polubić, a szczególną sympatię budzi ich głęboka miłość do życia i jego wszelkich smaków. Przewodnik to jednak nie tylko wartka opowieść o węgierskiej historii i kulturze. Czytelnik znajdzie w nim wiele cennych informacji praktycznych – gdzie zjeść i się przespać, które młode wino wypić oraz w których wodach termalnych wymoczyć strudzone podróżą mięśnie.